Dziewczyny potrzebuję pomocy
. Kupiłam nową prostownicę i od razu postanowiłam ją wypróbować. Nie widziałam jednak, ze ma ona takie pokrętło z regulacja temperatury (coś jak na żelazku) i że jest ono ustawione na max
. Mam raczej słabe włosy i gdy zaczęłam je prostować najzwyczajniej w świecie się przypaliły... Nie wiem co teraz - są jak guma i można je dosłownie rozciągać. Czy któraś z was miała kiedyś podobnie? Co robić? nie wyobrażam sobie siebie w krótkich


